~Rozdział 25.~

-Przykro mi . - powiedział Jackson, a ja chciałam się na niego wydrzeć . 

-Nie możesz.- krzyknęłam .

-Norma muszę.

-Proszę cię.

-To tylko 6 miesięcy.

-Tylko? Ja nie wytrzymam . Nie poradzimy sobie z zespołem . 

-Ale ja wrócę. A zespołem na pewno sobie poradzicie .Jak wytrzymałaś kiedyś beze mnie   to teraz też wytrzymasz.

-No, ale przyjaciół się tak nie zostawia. 

Rozmowa trwała długo, aż Jackson mnie przekonał. Musiał wyjechać na 6 miesięcy. Sprawy rodzinne . Grr. 

Jackson poinformował także Percy' ego i Willa , którzy zareagowali tak samo jak ja . Byłam troszkę wściekła na Jacksona, ponieważ mógł nas poinformować o tym wcześniej.

-O co chodzi Norma?- zapytała Sara widząc moją przygnębioną minę.

-Oj nic.

-Siostrze nie powiesz?

-No dobra. Jackson wyjeżdża na 6 miesięcy .-powiedziałam. 

Sara upuściła mleko w butelce, które właśnie przygotowała Caroline.

-Co? Wyjeżdża ?

-Tak. Ale ja myślałam, że on cię już nie interesuje.

-No bo nie interesuje . 

-To czemu jesteś taka ... przestraszona.

-Po prostu ... zdziwiło mnie to .

-Zdziwiło ?

-No... to wielka strata  dla zespołu.

-Strata ?Przecież on wróci .

-No wiem, ale 6 miesięcy to bardzo długo .

Sara odwróciła wzrok. Wiedziałam o co jej chodzi . Dalej coś czuła do Jacksona. Jej małżeństwa już i tak nie ma . Planują rozwód. Byłabym szczęśliwa gdyby była z Jacksonem . Ale gdybym rozstała się z Justinem (to tylko przypuszczenie), to z kim  bym była?  Hmmm do Willa zawsze pasowała Jes, ale on ożenił się z Kate - przyjaciółką  Sary z Hogwartu . A Percy był sam . No ale mnie nigdy z nim nic nie łączyło . Kiedy byliśmy dziećmi zawsze był moim mężem biznesmenem . W tej chwili pomyślałam o Syriuszu . Oczywiście nie o związku z nim. Ciekawiło mnie gdzie mieszka, jak wygląda. Nie widziałam go prawie 6 lat . Wyszłam od Sary wieczorem - cały czas rozmyślając.